Marksizm kulturowy – tło historyczne

17 kwietnia, 2020 Autor:

Klęska na zachodzie Europy

Na zachodzie Europy dawny marksizm poniósł klęskę. Pomimo aktywnego zaangażowania samego Karola Marksa i powstawania ruchów socjalistycznych, nie udało się zaprowadzić na trwałe nowego porządku politycznego w państwach europejskich. Wśród powodów takiego stanu rzeczy można wymienić poprawę warunków życia proletariatu oraz zdecydowaną reakcję Kościoła katolickiego, rozpoczętą encykliką Rerum novarum papieża Leona XIII.

Proklamowane odpowiednio w marcu i kwietniu 1919 roku Węgierska oraz Bawarska Republika Rad były jedynie epizodami. Na Węgrzech komunistyczny reżim Beli Kuna został obalony za pomocą wojsk rumuńskich. Bardzo znamienny wydaje się jednak fakt, że przez ten krótki czas religia została wycofana ze szkół, a na jej miejsce wprowadzono edukację seksualną. W Bawarii kres Republice położyła interwencja wojsk Republiki Weimarskiej.

Jedynym państwem (częściowo) europejskim, gdzie na trwałe wprowadzono komunizm za pomocą siły, był bolszewicki Związek Sowiecki. Nawet tam nie zyskał on jednak poparcia ludu, który przywiązany był do dawnych wartości – religii i rodziny. Nowy stan rzeczy utrzymywany był dzięki terrorowi, przewidywanemu przez Marksa w Manifeście Komunistycznym. Jak zapewne dobrze wiemy, cud nad Wisłą w 1920 r. zniweczył próbę marszu rewolucji na zachód.

Nowa strategia

Niedługo później, w 1922 r. zorganizowano w Instytucie Marksa-Engelsa w Moskwie spotkanie poświęcone nowej strategii marksistów. Wśród uczestników obecny był Węgier György Lukács (1885-1971), w okresie rządów Beli Kuna odpowiedzialny za oświatę. To on zapostulował wykorzystanie instynktu seksualnego do wprowadzenia nowego, marksistowskiego porządku. Innym ważnym ustaleniem była chęć użycia inteligencji jako siły społecznej szerzącej nowe idee.

Już wtedy marksiści doszli do wniosku, że aby ich plan przebudowy społeczeństwa mógł dojść do skutku, trzeba zmienić położenie akcentów. Zamiast skupiać się na bazie, czyli stosunkach ekonomicznych, trzeba postawić na „nadbudowę”, którą stanowi szeroko pojęta kultura. Oddziałując na tę ostatnią będzie można w konsekwencji uzyskać kontrolę nad tą pierwszą.

Lukács był jednym z pierwszych ideologów, który zwrócił na to uwagę. Jego zdaniem przeszkodą do wprowadzenia ładu marksistowskiego były utrwalone wśród ludzi Europy dawne wzorce kulturowe. Głosił konieczność całkowitego ich odrzucenia. Pisał w ten sposób:

„Jedyne rozwiązanie widziałem w rewolucyjnej destrukcji społeczeństwa. Ogólnoświatowa zmiana wartości nie może mieć miejsca bez unicestwienia przez rewolucjonistów starych wartości i stworzenia nowych [1]”.

Do podobnych wniosków doszedł Włoch Antonio Gramsci (1891-1937). Był on jednym z założycieli Włoskiej Partii Komunistycznej. Gdy do władzy doszedł Benito Mussolini, Gramsci uciekł do Związku Sowieckiego i tam mógł przekonać się naocznie, jak Włodzimierz Lenin wprowadza w życie założenia Karola Marksa. Gdy do władzy doszedł Stalin, Gramsci powrócił do Italii. Tam stanął na czele Partii Komunistycznej, ale dość szybko został aresztowany i w więzieniu przebywał niemal do końca swojego życia. Tam powstały jego „Zeszyty więzienne”, w których zawarł plan przebudowy społeczeństwa na modłę komunistyczną. Doszedł do wniosku, że największym zagrożeniem dla pochodu Rewolucji jest chrześcijaństwo:

„Cywilizowany świat został dokładnie nasączony chrześcijaństwem przez 2000 lat i reżim ugruntowany w wierze i wartościach judeochrześcijańskich nie może zostać odrzucony, zanim korzenie te nie zostaną odcięte [2]”.

Młody Antonio Gramsci

Stworzył niezwykle istotne pojęcie „hegemonii kulturowej”. Według niej to dominująca klasa społeczna wyznacza ideologię wyznawaną przez społeczeństwo, a nawet kształtuje jego świadomość. Walka polityczna musi polegać na zniszczeniu dotychczasowej hegemonii panujących i zaprowadzeniu nowej. Gdy w ten sposób zostanie opanowana kultura, władza polityczna sama wpadnie w ręce marksistów. Ten prosty w swoim założeniu plan okazał się być niezwykle skuteczny, jak miano się o tym dobitnie przekonać kilkadziesiąt lat później.

 

Początki Szkoły frankfurckiej

W 1923 r. Feliks Weil, syn niemieckiego multimilionera, ufundował Instytut Badań Społecznych przy uniwersytecie we Frankfurcie nad Menem, wzorowany na moskiewskim Instytucie Marksa-Engelsa. Rok później Instytut, określany później powszechnie mianem „Szkoły frankfurckiej” rozpoczął swoją działalność.

Początkowo na czele Instytutu stał zwolennik „klasycznego” marksizmu i pierwsze lata działalności nie przyniosły istotnych dokonań. Intensyfikacja jego funkcjonowania nastąpiła w 1930 roku, gdy kierownikiem Instytutu został Max Horkheimer (1895-1973), wtedy uzdolniony młody socjolog.

Od samych początków tego okresu, niezwykle ważnym narzędziem umożliwiającym upowszechnianie marksizmu na drodze przemian kulturowych okazała się psychoanaliza. Ważną dla Szkoły postacią, która zaangażowała się w wykorzystanie psychoanalizy był Wilhelm Reich (1897-1957). Główny nacisk kładł on na instynkt seksualny człowieka, który jego zdaniem był silnie tłumiony przez zasady życia w społeczeństwie. Głosił konieczność wyzwolenia człowieka z tych ograniczeń, co jego zdaniem było możliwe jedynie przez zniszczenie instytucyj i reguł społecznych, które ze swej istoty wymuszają uporządkowanie w tej sferze – tradycyjnej rodziny i chrześcijańskiej moralności.

Podobną tematyką zajmował się również Erich Fromm (1900-1980). Również jego zdaniem seksualizacja społeczeństwa jest koniecznym działaniem do przeprowadzenia rewolucji marksistowskiej. W przeciwieństwie do Reicha, Fromm uważał wręcz, że to rewolucja seksualna powinna poprzedzać społeczną rewolucję. Przewidywał, że ta pierwsza zniszczy trwałe podstawy utrzymujące dawny porządek społeczny – klasyczną edukację i wychowanie. Efektem zaś tego będzie zburzenie dotychczasowego kapitalistycznego porządku.

Gdy w 1933 roku do władzy w Niemczech doszedł Hitler, działalność szkoły frankfurckiej w Niemczech została zawieszona. Z powodu żydowskiego pochodzenia większości jej czołowych działaczy, musieli udać się oni na emigrację.

 

Przedstawiciele Szkoły frankfurckiej:
z przodu po lewej Max Horkheimer, po prawej Teodor Adorno, z tyłu po prawej Jürgen
Habermas

Działalność w Stanach Zjednoczonych

W USA działacze Szkoły stanęli wobec rozwiniętej, wolnorynkowej kultury. Tym bardziej nie mogli więc osiągnąć swego celu wysuwając na pierwszy plan spraw ekonomicznych. Doszli też do wniosku, że sama rewolucja seksualna nie jest wystarczająca i trzeba opracować podstawy teoretyczne, które uzasadnią tak wielką zmianę zasad w społeczeństwie. Z tej potrzeby wyrosła teoria krytyczna, będąca zasadniczym twierdzeniem głoszonym przez frankfurtczyków.  Za jej głównego twórcę uważa się wspomnianego Horkheimera. Mówiąc w skrócie była to gruntowna, wielowymiarowa, zmasowana i bezpardonowa krytyka wszystkiego, co związane z dawnym porządkiem i osiągnięciami cywilizacji Zachodu. Wszystko to  przeprowadzone w celu wprowadzenia nowego – marksistowskiego ładu. Według jej zwolenników, teoria krytyczna to:

„zasadniczo niszczycielski krytycyzm wobec wszystkich głównych elementów zachodniej kultury, łącznie z chrześcijaństwem, kapitalizmem, władzą, rodziną, patriarchatem, hierarchią, moralnością, tradycją, ograniczeniami w sferze seksualności, lojalnością, patriotyzmem, nacjonalizmem, dziedzicznością, etnocentryzmem, konwenansami i konserwatyzmem [3]”. 

Teoria krytyczna sprzyjała głoszeniu oskarżeń wobec Zachodu o dokonywanie ludobójstw na kulturach, z którymi się zetknął. Jako źródło wszystkich problemów trawiących zachodnie społeczeństwa wskazywano religię chrześcijańską.

Wyzwolenie w dziedzinie płciowości szło w parze z kwestionowaniem zasadniczych różnic między obiema płciami. Fromm stwierdził wręcz, że płeć to tylko konstrukcja kulturowa [4]. Priorytetem było zniszczenie rodziny, która niejako naturalnie stanowi ostoję tradycyjnych wartości i zaporę dla wszelkiego rodzaju nowych, szkodliwych prądów. Reich jako receptę na zniszczenie rodziny wskazał rewolucyjną politykę seksualną w połączeniu ze wczesną edukacją płciową.

Dość szybko w Stanach Zjednoczonych rozpoczął się „marsz przez instytucje” marksistów kulturowych. W stosunkowo krótkim czasie czołowi przedstawiciele szkoły frankfurckiej znaleźli się na stanowiskach profesorskich amerykańskich uniwersytetów. Zaczęli również wywierać wpływ na politykę. Pozwoliło im to na bezpośrednią implementację głoszonych tez w środowisku akademickim oraz ośrodkach władzy. Jeden z najważniejszych przedstawicieli Szkoły, Herbert Marcuse (1898-1979), objął ważne stanowisko w Office of Strategic Services (OSS), rządowej agencji będącej poprzedniczką CIA. Później został profesorem na Uniwersytecie Brandais, a następnie Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego. Również w Kalifornii, na Uniwersytecie w Los Angeles otrzymali stanowiska Horkheimer i jego bliski współpracownik Theodor Adorno (1903-1969).

Marcuse okazał się niezwykle wpływową postacią, kształtującą postawy społeczne Amerykanów w II połowie XX wieku. Stworzył pojęcie „tolerancji represywnej”, którą opisał w eseju o takim tytule. W taki sposób określona została tolerancja w jej klasycznym rozumieniu (związanym z etymologią tego słowa), czyli jako postawa znoszenia z cierpieniem czegoś, co jest sprzeczne z naszymi wartościami. Tolerancja „wyzwalająca” miała być natomiast postrzegana w sposób pozytywny, jako chętne przyjmowanie do wiadomości czegoś innego niż to, co sami wyznajemy. Taka akceptacja miałaby obejmować wszelkiego rodzaju mniejszości. Podejmując myśl Gramsciego, Marcuse znalazł odpowiedź na istotne, nurtujące marksistów pytanie o to, co stanie się „nowym proletariatem”, czyli klasą uciskaną. Według niego miały się nią stać takie grupy społeczne jak: „radykalna młodzież, homoseksualiści, feministki, czarnoskórzy, ludzie odrzuceni przez społeczeństwo [5]”. Mówiąc o właściwie jego zdaniem pojmowanej tolerancji nie ukrywał, że zakłada ona nierówne traktowanie osób o różniących się poglądach i faworyzowanie poglądów „właściwych”, a więc zgodnych z lewicowymi wartościami:

„Tolerancja wyzwalająca oznacza nietolerancję wobec ruchów prawicowych, a tolerancję wobec ruchów lewicowych; (…) obejmuje ona sferę działania, jak i dyskusji oraz propagandy, czynu, jak i słowa. Aby to osiągnąć potrzebne są działania umożliwiające likwidację fałszywej świadomości [6]”.

Adorno opublikował niezwykle ważną i mającą odegrać wielką rolę książkę pt. „Osobowość autorytarna”. W pracy tej stwierdził, że przywiązanie do tradycyjnych wartości, przekazywane w rodzinach, jest zaburzeniem psychicznym. To właśnie patriarchalna rodzina miała być źródłem tytułowej autorytarnej osobowości, czy ogólnie mówiąc „faszyzmu”, który stał się jednym z głównych słów-kluczy marksistów kulturowych. Opracowano nawet tzw. Skalę-F, mającą określać poziom faszyzmu u danej jednostki. Aby być z niego wyzwolonym, należało według Adorna odrzucić całość dawnego porządku, włącznie z poszanowaniem kultury oraz autorytetów i hierarchii. Postawa konserwatywna miała być źródłem faszyzmu. W “Osobowości autorytarnej" znajdziemy następujące stwierdzenie:

„Te pozycje […] zdają się ukazywać podstawowy trend osobowości leżący u podstaw ideologicznego konserwatyzmu, mianowicie powierzchownej akceptacji autorytetu i przezwyciężaniu buntowniczych tendencji. Wydaje się możliwe, że te buntownicze tendencje rzeczywiście nie rozrosły się, ale zostały raczej stłumione, tak że kładzenie akcentu na konformizm służy teraz jako obrona przeciwko zasadniczej wrogości wobec przyjętego autorytetu [7]”.

 

Zakończenie i wnioski

Opracowane przez marksistów kulturowych plany destrukcji społeczeństwa w dotychczasowym kształcie szybko i z wielką energią zaczęły być wprowadzane w życie. Poza środowiskami uniwersyteckimi i wpływami politycznymi, niejako pierwszym polem, które wykorzystano do zaszczepiania nowych postaw była szkoła. Już nie zdobywanie konkretnej wiedzy miało być jej głównym celem, ale wpajanie w uczniów określonego, „prawidłowego” światopoglądu. Buntownicze ruchy młodzieżowe, działające w Stanach Zjednoczonych po II wojnie światowej, często związane z określonymi nowymi, rewolucyjnymi gatunkami muzyki, były kolejnym motorem wprowadzania marksistowskich idei w rzeczywistość. W Europie wielkie zamieszki studenckie rozpoczęły się w roku 1968 i ta data przyjmowana jest zazwyczaj za początek rewolucji obyczajowej. Warto polecić film dokumentalny „Rewolucja totalnej wolności”, przygotowany przez Stowarzyszenie im. Ks. Piotra Skargi, który szeroko omawia burzliwy przebieg kulturowej rewolucji.

Patrząc z perspektywy czasu na działalność marksistów kulturowych i ich niemal całkowity triumf w Europie i Ameryce Północnej, musimy zwrócić uwagę na kilka aspektów. Po pierwsze, zniszczenie w ludziach przywiązania do dawnych wartości, wcześniej głęboko zaszczepionego, wymagało wielu lat. Ponadto, był to zabieg dobrze przemyślany i odgórnie zaplanowany, a nie spontaniczna reakcja uciskanych ludzi, którzy nagle uświadomili sobie swoją sytuację. Pomimo, że rewolucjoniści ci mieli ułatwione zadanie, gdyż bazowali na ludzkich popędach, w tym tych najsilniejszych, nowego porządku nie dało się wprowadzić z dnia na dzień. Potrzeba było do tego cierpliwości i dużego nakładu sił i środków oraz zaangażowania znacznej liczby ludzi, tak by efekt był powszechny. Zauważmy też, że najpierw konieczne było opracowanie odpowiedniej strategii w sposób teoretyczny. Potrzebna była prawidłowa diagnoza sytuacji i zbiór idei opracowany na sposób naukowy. Genialna w swojej prostocie okazała się myśl, by zadanie transformacji porządku społecznego oprzeć na zmianie kultury i obyczajów, a nie stosunków ekonomicznych, których prawa są nieubłagane. W końcu, co zapewne boli najbardziej, tak sprawne wprowadzenie nowych zasad nie byłoby możliwe, gdyby nie obojętność lub zbyt słana reakcja ludzi i instytucyj mających stać na straży dawnego porządku. Tym razem Kościół katolicki nie był w stanie dać społeczeństwu silnego impulsu, samemu przeżywając wielki kryzys wewnętrzny i szukając sposobu odniesienia się do zjawisk współczesności. Nie pomogła dawna arystokracja, mająca już wtedy raczej znaczenie symboliczne. Twórcy kultury również często stali się raczej mniej lub bardziej świadomymi propagatorami marksistowskich założeń niż obrońcami prawdziwie wysokiej kultury, nawiązującej do uznanego dziedzictwa ludzkości. Patrząc na zgliszcza dawnej, wielkiej i dumnej cywilizacji stworzonej przez narody Europy mamy już zmienione przez Rewolucję myślenie i tylko z wielkim trudem jesteśmy w stanie poznawać i rozumieć klasyczny punkt widzenia.

Głębsze poznanie strategii marksistów kulturowych i ich drogi do społecznych przemian jest dla nas bardzo pouczające. Mając to wszystko na uwadze, nie będziemy dziwić się ogromnemu naporowi kolejnych środowisk próbujących zaistnieć w społecznej świadomości i domagając się akceptacji dla swoich zachowań. Nie będziemy także zdziwieni, że wielkie strefy wpływów, posługujące się często szeroko dostępnymi mediami, są w stanie głosić „tolerancję”, a równocześnie promować tylko jeden słuszny kierunek myślenia. Wreszcie, będziemy w stanie przewidzieć dalsze ruchy rewolucjonistów i nie będziemy zadowalać się myślą, że „u nas jeszcze nie jest tak źle”. Pamiętajmy, że wierność wierze katolickiej i tradycyjnym wartościom wymaga nie tylko ich głębokiej znajomości, ale również wielkiej roztropności i znajomości rzeczywistości, w której przyszło nam funkcjonować. Bądźmy więc świadomi, do czego dążymy i najpierw sami nie dajmy się zwyciężyć podstępnym zakusom przeciwników, a następnie chrońmy przed nimi tych, za których jesteśmy odpowiedzialni.

 

Tekst powstał na podstawie książki Dariusza Rozwadowskiego „Marksizm kulturowy. 50 lat walki z cywilizacją Zachodu”, Wydawnictwo PROHIBITA, Warszawa 2018

 

Źródła cytatów:
 
1. M. Löwy, G. Lukács, From Romanticism to Bolshevism, Londyn 1979, s. 112
2. P. Buchanan, Śmierć Zachodu, Wrocław 2005, s. 92
3. R. Raehn, The Historical Roots of Political Correctness, The Free Congress Research and Education Foundation, s. 2
4. W. Lind, The Origins of Political Correctness
4. P. Buchanan, op.cit., s. 99
5. H. Marcuse, Repressive tolerance, 1965
6. T. Adorno, E. Frenkel-Brunswick, D. Levinson, N. Sanford, The Authoritarian Personality, Harper, Nowy Jork 1950, s. 162