Demografia

10 lutego, 2020 Autor:

Współczesny kryzys dzietności w Polsce nie wynika z małej zamożności Polaków. Są to kwestie kulturowe.

Największy przyrost ludności w XX w. odnotowaliśmy w latach 50-tych, warunki życia były wtedy trudne, a współczynnik dzietności osiągnął maksymalną wartość 3,61. W dużej części była to kompensacja powojenna. Później jednak, gdy władza komunistyczna słabo radziła sobie z tak dużym przyrostem, zaczęto promować rodziny małodzietne, aborcję, później antykoncepcję. Przyrost ludności skutecznie ograniczono, współczynnik spadł do wartości 2,09-2,42. Przyrost był znacznie mniejszy ale cały czas byliśmy “nad kreską”.

Wyż demograficzny lat 50-tych miał swoje konsekwencje. W latach 80-tych mieliśmy do czynienia z echem wyżu i mimo, że współczynnik dzietności nie był już tak wysoki (2,2-2,42), dzieci rodziło się bardzo dużo, ok. 700 tys. rocznie.

Dopiero od 1985 roku współczynnik dzietności zaczął gwałtownie spadać. Co się wtedy takiego stało? Przecież ani naród jeszcze nie wzbogacił się na tyle aby mówić o efekcie spowodowanym bogactwem, ani też nagle nie zbiedniał. Stuprocentowej odpowiedzi na to pytanie nie znamy. Nieco światła na tę sprawę rzuca wynik badań zaprezentowanych w raporcie “Nasza Europa: 15 lat Polski w Unii Europejskiej”, w tabeli: Zmiany w obszarze wartości europejskich w latach 1990-2017 (w Polsce).

Autor: Franciszek Podlacha